"Tajbełe i jej demon" to adaptacja opowiadania I. B. Singera pod tym samym tytulem. Dzieje się ono w małym, podlubelskim miasteczku, typowym sztetł, gdzie mieszka33-letnia Tajbełe. Porzucona przez męża, bez potomstwa niewiele oczekuje od życia. Tymczasem wkracza w nie ukrywający się pod osłoną nocy biedny pomocnik mełameda. Zabawna początkowo historia tego romansu konczy się... pogrzebem kochanka i wielkim smutkiem osamotnionej kochanki.
Witold Dąbrowski
To doprawdy bardzo wzruszająca historia o miłości; dość powiedzieć, że na premierze widowni
pociekły łzy. Do samotnej Tajbełe, młodej jeszcze kobiety, która straciła męża i dzieci, nocą przychodzi Hurmizasz, demon – kochanek. Ona szczęśliwa, kochana i pieszczona, może czegoś się domyśla, a jednak nie pyta, on zaś zdaje jej czasami relację z tajemnych, demonicznych spraw. Naprawdę zaś Hurmizasz to biedny, nic nieznaczący pomocnik nauczyciela w chederze; kiedy przypadkowo zobaczył nagą Tajbełe, wśliznął się do jej samotnego łóżka, udając demona. I tak zostało do czasu...
W Tajbełe... nie ma żartów, gdyż o tej opowieści idzie o materię bardzo osobistą, by nie powiedzieć – intymną. Lecz to, wprawdzie wciągająca i przejmująca , ale tylko pierwsza, zmysłowa sfera tej opowieści i spektaklu, zza której wyłania się inna – spirytualna, duchowa, demoniczna. Demon to wszak pośrednik między Bogiem a ludźmi, który działa na człowieczą zgubę. Otóż, jak widać, demon nie zawsze działa na zgubę i nie zawsze jest nosicielem zła. Homer utożsamiał demony z bóstwami, a starotestamentowy demon wcale nie musiał nakłaniać do grzechu. Zatem otwiera się tu szerokie pole do spekulacji demonologicznych; najwyraźniej za tym, co się przydarzyło Tajbełe stoją wielowiekowe dociekania mędrców. Jaką naturę ma demon? Kto jest w czyjej skórze: demon – w ludzkiej czy człowiek – w demonicznej. Czy to nie Bóg wysłał do Tajbełe demona Hurmizasza?
Grzegorz Józefczuk, Zakochany demon